Relacja z rekolekcji: „Komunikacja w małżeństwie – wychowanie dzieci”, które odbyły się w Sandomierzu w dniach 17-19 listopada.
Rekolekcje prowadzili ks. Konrad Fedorowski oraz
Agnieszka i Jakub Kołodziejowie.
Rekolekcje były kontynuacją i jednocześnie zwieńczeniem cyklu trzech tur rekolekcji poświęconych małżeństwu. O tym jak były wartościowe i potrzebne świadczy chociażby fakt coraz większej frekwencji na kolejnych spotkaniach. Tym razem wzięło w nich udział ponad 100 osób, czyli tyle, ile mieści nasz diecezjalny ośrodek rekolekcyjny. Dzięki otwartości gospodarzy ośrodka oraz ofiarnemu zaangażowaniu diakonii do opieki nad dziećmi, udało się stworzyć warunki do udziału w rekolekcjach także tym młodym małżeństwom, które nie mają możliwości pozostawienia w domu swoich pociech pod opieką innych osób. Chwała Panu i wielkie podziękowania dla organizatorów!
Jeśli spytamy przeciętnego rodzica, czego pragnie dla swego dziecka, to zawsze odpowie – aby było w życiu szczęśliwe. Rekolekcje pokazały nam, uczestnikom, co zrobić, aby to osiągnąć.
Prowadzący rekolekcje w poglądowy sposób uzmysłowili nam kluczowe znaczenie relacji małżeńskich dla dobrego funkcjonowania całej rodziny, w tym dla prawidłowego wychowywania dzieci.
Dla nas, chrześcijan, podstawowym celem życia jest zbawienie, stąd wychowanie powinno mieć na uwadze przede wszystkim ten cel. Przekładając z języka teologicznego, celem wychowania powinno być wykształcenie w dzieciach umiejętności tworzenia relacji z innymi osobami, relacji polegających na obdarowaniu się nawzajem miłością, co czyni je ludźmi prawdziwie szczęśliwymi.
Dzieci uczą się tych relacji przede wszystkim przez przykład miłości, jak panuje pomiędzy ich rodzicami. Wzajemna miłość rodziców daje im bezpieczeństwo, wzmacnia je i czyni zdolnymi do aktywnej i kreatywnej postawy życiowej.
Co więcej, dobre relacje małżeńskie zapewniają rodzicom wzajemne wsparcie w nieuchronnych kryzysach i trudnościach jakie towarzyszą wychowaniu.
Jakub i Agnieszka zilustrowali to własnym przykładem, pokazując jak w chwilach różnych kryzysów wychowawczych zamykali się w łazience, czyli jedynym miejscu gdzie dzieci nie mogły zakłócić ich rozmowy, aby przedyskutować i zrozumieć co tak naprawdę się dzieje i jak należy reagować.
W czasie trzydniowych rekolekcji, nasi prelegenci starali się nam przybliżyć szeroki wachlarz zagadnień związanych z wychowaniem takich jak: psychologia rozwojowa i potrzeby dziecka na różnych etapach życia, rola rodzeństwa, bunt nastolatka, wychodzeniu dzieci z domu i problem ”pustego gniazda”, nadopiekuńczość, kara czy konsekwencja czyli jak stawiać granice, co dziecko czuje a czego nie mówi.
Podzielę się kilkoma spostrzeżeniami, które najbardziej do mnie przemówiły.
- Gdzie jesteśmy? – Jakie jest nasze małżeństwo w świetle kryteriów udanego małżeństwa opracowanych przez amerykańskie małżeństwo Gottmanów (czytaj w ZBLIŻENIA nr 16).
- Nie ma rodziców idealnych, każdy z nas jest obciążony czynnikami, które wpływają na to, jakimi jesteśmy rodzicami. Szczególnie istotny jest tu wpływ sytuacji w domu rodzinnym i sposobu w jaki my sami zostaliśmy wychowani. Dlatego nie należy się zbytnio obwiniać (tym bardziej, że ani dzieciom ani nam to nie pomoże), ale z pokorą uznać, że ponosimy porażki, które możemy przekuć w zwycięstwo, wyciągając prawidłowe wnioski z zaistniałych sytuacji. Nie bójmy się przy tym przeprosić naszych dzieci – to bardzo wzmocni ich poczucie godności.
- Bóg także ponosi porażki wychowawcze – patrz przypowieść o marnotrawnym synu.
- Każde dziecko jest inne, doświadczenia wychowawcze zdobyte przy pierwszym dziecku niekoniecznie można wykorzystać przy kolejnych. Potrzeba tu dużej uwagi, zwróconej szczególnie na dzieci, które generują najwięcej problemów wychowawczych (kochane, ale nielubiane) oraz na tzw. dzieci – cienie, które dla odmiany robią wszystko, aby żadnych problemów nie stwarzać.
- Jako rodzice jesteśmy obdarowani intuicją wychowawczą, która szczególnie przejawia się, gdy jeden z rodziców popełnia błędy wychowawcze – wtedy drugi reaguje intuicyjnie równoważąc i łagodząc negatywne skutki.
- Rzeczą normalną są konflikty pomiędzy rodzeństwem – dzieci z natury walczą między sobą o uwagę rodziców. Brak konfliktów, swoisty sojusz między rodzeństwem, może świadczyć o jakiejś patologii życia małżeńskiego i rodzinnego.
- Dzieci potrzebują granic – czują się wtedy bezpieczne.
- Jako ojcowie jesteśmy bardziej skuteczni w wychowaniu niż matki. Nie możemy się z wychowania zwolnić!
- Dzieci nie są „nasze”, zostały nam na pewien okres czasu wypożyczone, abyśmy je przygotowali do dorosłego życia.
Na koniec raz jeszcze pragnę podziękować za zorganizowanie i przeprowadzenie rekolekcji na tak ważny temat. Wiedza prelegentów podparta przykładami z ich własnego życia i doświadczeniami zdobytymi w pracy zawodowej, umiejętność przekazu w żywej, interesującej formie sprawiły, że słuchaliśmy kolejnych konferencji z zapartym tchem żałując, że ich czas tak szybko upływa.
Wsparcie duchowe ks. Konrada, słowo które do nas kierował w czasie homilii umacniały ten przekaz i „przekuwały” go na konkretne decyzje i postanowienia w tym, co odnosi się do naszego powołania małżonka i rodzica.
Za to wszystko niech Pan będzie uwielbiony.
Ps. Organizatorzy – tzn para diecezjalna DK Halinka i Marian i prowadzący obiecali kontynuację cyklu rekolekcji w kolejnym roku. Już teraz z niecierpliwością czekamy….
Wojtek